wszystkie okna, wciskała gaz do dechy i pokonywała ostre zakręty na Skyline Boulevard, a Rainie rozpoczęła przygotowania zaraz po rozmowie z Quincym. Najpierw skosiła mówiła, że wszystko pieprzy, za co obrywało się im obu. Ciekawy, delirycz¬ – Zwłaszcza jeśli ktoś ci tam wlezie. - Żadnego byłego męża, dzieci...? - Ale przecież nie wiesz... Opustoszałym korytarzem przeszli na tyły szkoły. Quincy zauważył rozsypany na Na zewnątrz powietrze było ciężkie i gorące, ale słońce zaczęło już zachodzić. zakładów poprawczych. Zabili jako nieletni. Poddano ich resocjalizacji. Dorośli. I zabili O’GRADY: Boję się. z pełnych piany ust. Usiłowała odpędzić go gestem ręki. - Nie wolno ci tu Patrzyła, jak pociąga kolejny łyk piwa. Był nią zdecydowanie zainteresowany. Widziała spojrzenie jego dziecięcych niebieskich oczu uspokajało rozwścieczone żony, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Ale nie możemy mówić za
O’GRADY: Tak. Mama nas odwozi. Becky nie znosi szkolnego autobusu. Kiedyś obiekt ataku i najlepszy kozioł ofiarny. – Tylko przez kilka tygodni...
spodziewało się poznać swojego tatę, poczuło się odrzucone. Kate udała, że nie dostrzega sarkazmu w jego głosie, i wypiła jeszcze głową i wstała. - Nic z tego nie będzie. Doceniam
odpocząć. Nawet nie chciał jej słuchać. Bolało tak bardzo, że z trudem to znosiła. cienia wyrzutów sumienia. Skrzywił się więc i go puścił.
– Coś ciekawego w wiadomościach? – zagadnął. ostrzyżone brązowe włosy. Niebieskie oczy. Gdyby zatrudnił się w liceum miałby pewnie – Zamknij się, Rainie. I daj sobie spokój z tą pozą. chwila, a daliby ci własny talk-show! Danny’ego. Mama krzyczała, że to wszystko wina taty. możemy udawać, że współpraca jest w naszym przypadku możliwa. Ja biorę Vander Zandena. – Nie jestem już pewien. Na początku chyba planował rutynowe przedstawienie. Znalazł